Dynia i Jemioła - Aneta Jadowska
Nawet mi się nie śniło, że może powstać coś tak wspaniałego jak zbiór świątecznych opowiadań z ulubionymi bohaterami książek Anety Jadowskiej. Jestem wielką fanką serii o Dorze Wilk, Nikicie oraz oczywiście książek o Witkacym. Dlatego wieść o mającej się pojawić w okresie świątecznym Dyni i Jemiole przyprawiła mnie o cudowny nastrój. Do czasu oczekiwania na Święta dołączyło zacieranie rączek na zbiór nietypowych świątecznych opowiadań od Jadowskiej. Marzenie czytelnika!
Kiedy nastał czas premiery i książka trafiła w moje tęskne łapki ciężko było się powstrzymać, aby nie przeczytać wszystkiego na raz. Cóż by to była za przyjemność, kiedy pochłonęłabym wszystko w jeden dzień... Dozowałam sobie więc świąteczne opowiadania i tą przyjemność po trochę, umilając ten magiczny okres w roku lekturą, zajadając się piernikami i mandarynkami. Święta wprawdzie już minęły, ale do książki na pewno wrócę za rok, za dwa, oj nie raz! Do tego jest przepięknie wydana!
W zbiorze znajdziemy 11 opowiadań, wydarzenia w okresie od Halloween do Nowego Roku. Jest to czas szczególnie ważny nie tylko dla chrześcijan szykujących się i obchodzących Boże Narodzenie, ale również dla magicznych, kiedy to przesilenie zimowe daje im okazje do świętowania. Wiele w nich humoru, ale również magicznego klimatu prostu z Thornu, Warsa i Sawy. Niektóre z nich przyprawiały o emocje nie z tej ziemi, a nawet wywołały dreszczyk grozy. Jak wtedy, gdy wraz z Dorą, Romanem i przy pomocy Witkaca szukaliśmy sprawcy okropnych morderstw sprzed lat, czy przemierzaliśmy Sawę i równoległe światy pełne okropnych, azjatyckich potworów. Niezwykle zabawne były opowieści Halloween z pułapkami strzegącymi dom przed przebierańcami-żartownisiami, czy odkrycie erotycznej strony, której głównym bohaterem był Baal i jego łóżkowe podboje. W książce znajdziemy pełno zwrótów akcji, burzliwych emocji, ale również rodzinnego ciepła, prawdziwej przyjaźni i miłości oraz oczywiście garść świątecznego klimatu.
Mam nadzieję, że jeśli nie w te Święta, to w kolejne zajrzycie na karty tych nietypowych świątecznych opowiadań i pochłoną Was w całości.
Oj ile ja już pozytywów słysząłam o książkach Jadowskiej. Znajoma wręcz mnie zmusza, żebym w końcu coś przeczytała spod pióra autorki! Kusi,nie powiem, że nie! Zacznę może od pełnowymiarowych książek, być może do tegorocznych świąt się wyrobię i będę mogła się rozkoszować wspomnianymi przez ciebe opowiadaniami - lubię takie formy :)
OdpowiedzUsuńMnie dzieci zachęciły, aby sięgnąć po książki autorki, i słusznie. :)
UsuńNaprawdę warto po nie sięgnąć, ja trafiłam na autorkę przypadkiem już dawno temu i jestem wierną fanką ;)
UsuńLubię Anetę Jadowską, a serię z Nikitą wprost uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMnie się również bardzo podoba :)
UsuńHmm... Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, a sądząc po recenzji, to szkoda. Brzmi bardzo oryginalnie :)
OdpowiedzUsuńOj szkoda, polecam nadrobić zaległości ;)
UsuńLubię styl pisania autorki, dobrze bawiłam się przy jej książce, a moje dzieci chętnie ją czytają. :)
OdpowiedzUsuńTak, jej styl również mi odpowiada - pisałam już o tym w innych recenzjach jej książek :)
UsuńNie znam jeszcze tej autorki ale czuję się zachęcona tą recenzją do przeczytania tych opowiadań.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja recenzja Cię zachęciła :)
UsuńBrzmi bardzo ciekawie, postaram sie zagladnac!
OdpowiedzUsuńPrzypomnij o niej na początku grudnia za rok! Brzmisuper a boje się ze do świat trzy razy zapomnę ze ja chce!
OdpowiedzUsuńTroszkę już po świętach, ale na przyszły rok why not. Co do książek Jadowskiej, to po poprzednim wpisie dokonałem zakupu. Czekam na przesyłkę :)
OdpowiedzUsuńSwietna propozycja na swieta. A mandarynki i pierniki uwielbiam
OdpowiedzUsuńOpis zachęca do czytania, oby pamiętać przes świętami!
OdpowiedzUsuń