Krem Nawilżający PHB Ethical Beauty Lawenda & Tamanu
Poszukiwania kremu idealnego to niekiedy długa droga metodą prób i błędów. Ileż to kremów przetestowałyście zanim trafiłyście na swój ideał? Ile z nich pogorszyło stan Waszej cery, a po ilu nie zauważyłyście żadnej poprawy? Znam temat, ponieważ przez moją toaletkę i niestety cerę przewinęło się ich mnóstwo. Najpierw odstawiłam kremy, które zawierały składniki szkodliwe, z czasem przekierowałam się na pielęgnację kosmetykami o lepszych składach, a dziś najczęściej zwracam uwagę aby krem był w jak największym stopniu naturalny. Zarówno jeśli chodzi o skład, pochodzenie składników, jak również sposób ich wytwarzania. Po wielu latach różnych prób, moja skóra potrzebowała produktu, który przywróci jej równowagę i zdrowy wygląd. W pudełku Full of Kindness trafiłam na nowy równoważący i nawilżający krem od PHB Ethical Beauty.
Krem przeznaczony jest dla skóry zanieczyszonej, tłustej czy mieszanej. Jego głównym zadaniem jest nawilżenie i przywrócenie naturalnej równowagi, poprawę wyglądu skóry. Najważniejsze składniki czyli lawenda i olejek tamanu mają przyczyniać się do łagodzenia przebarwień, blizn oraz uszkodzeń, natomiast pelargonia regulować produkcję sebum i nadawać skórze gładkość i promienny, zdrowy wygląd. Pozostałe naturalne składniki kremu, wśród nich także witaminy, przeciwutleniacze i kwasy omega, których pełną listę możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej, mają zmiękczać, nawilżać, oczyszczaćleczyć skórę z niedoskonałości. Ten ręcznie robiony krem nie zawiera żadnych parabenów, sztucznych barwników czy zapachów, pochodnych oleju mineralnego ani formaldehydu oraz nie jest testowany na zwierzętach.
Czas na moje wrażenia. Kremu używam już prawie miesiąc, więc mogę powiedzieć jakie zmiany zauważyłam na przestrzeni tego czasu. Zużyłam go około 1/3 słoiczka, stosując rano i wieczorem każdego dnia. Krem jest jasnożółtego koloru, o konsystencji kremowego, lekkiego musu. Bardzo przyjemnie się go aplikuje, przy czym naprawdę niewielka ilość wystarcza na dokładnie pokrycie całej twarzy. Przy nakładaniu mamy wrażenie, że jest tłustawy, jednak bardzo szybko się wchłania i pozostawia delikatnie matowe wykończenie. Nie ma problemu z późniejszym nakładaniem makijażu, a wręcz mam wrażenie jakby przedłużał trwałość podkładu - skóra jest bardzo gładka i miękka tuż po jego nałożeniu. Utrzymuje skórę matową dość długo w ciągu dnia. Pachnie intensywnie, czuć zarówno lawendę i tamanu, lecz mi bardzo odpowiada ten zapach, a po nałożeniu ulatnia się w niedługim czasie. Czy krem zmienił moją skórę twarzy po miesiącu stosowania? Zdecydowanie tak! Pierwsza rzecz, którą zauważyłam, to na pewno uregulowało się sebum i zniknęło błyszczenie w strefie T - może nie było jakieś uciążliwe, ale niestety się pojawiało. Na skórze jest dużo mniej zaskórników, a wcale nie pojawiają się wypryski, nawet w tym trudnym czasie dla kobiety - co wcześniej było nagminne. Poprawiła się jędrność skóry, a zmarszczki są mniej widoczne. Blizn na skórze nie mam, dlatego ciężko mi się wypowiedzieć, natomiast czuję wzmocnienie skóry na policzkach, gdzie zaczynało się pojawiać po zimie zaczerwienienie i obawiała się pojawiających się naczynek. Wyrównał się koloryt skóry, jest promienna, gładka oraz elastyczna.
Czy znalazłam krem idealny? Jak na tą chwilę jestem na tak! PHB Ethnical Beauty Tamanu & Lawedna w pełni odpowiada wszelkim potrzebom mojej skóry. Podoba mi się nawet jego opakowanie, świetna kolorystyka i szata graficzna. Ponadto powiem Wam, że firma oddaje 20% swoich dochodów na cele charytatywne - postawa godna naśladowania.
Gdzie kupić krem - na tą chwilę można go zamówić przez drogerie internetowe oraz zamawiając limitowaną edycję pudełka subskrypcyjnego Full of Kindness, o którym pisałam TUTAJ.
Co sądzicie o tym kremie? Macie ochotę wypróbować?
Zdecydowanie mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to ważna informacja, "przedłużał trwałość podkładu". Chyba się skuszę. Nie znałam tej marki.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie jego spory atut :)
UsuńDobry skład, regulacja wydzielania sebum - same zalety ma ten krem!
OdpowiedzUsuńCoraz rzadziej trafiam na takie perełki, dlatego warto zwrócić na niego uwagę :)
UsuńJa boję się zapachu. Bezzapachowe zdecydowanie lepiej znoszę. Dlatego zanim kupię krem, szukam próbek.
OdpowiedzUsuńZapach jest całkiem przyjemny jak dla mnie - co ważne nie utrzymuje się długo. Ale rzeczywiście warto najpierw sprawdzić. :)
UsuńAkurat tej marki nie znam, warta wypróbowania. Jeśli chodzi o marki kosmetyczne to od lat jestem wierna Ziaji, ale czasami robię odstępstwa:) Jednak moja wrażliwa skóra nie wszystko toleruje...
OdpowiedzUsuńMi poszukiwanie nie zajmuje wiele czasu, używam bardzo rzadko, wtedy biorę pierwszy lepszy z półki żony. Faceci to jednak mają dobrze.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mają łatwiej! :D
UsuńSkoro dla cery tłustej - to nie dla mnie. Moja niestety jest skrajnie sucha...;)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy tą firmę :) Fajny kremik, ale mnie lawenda uczula :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, mnie na szczęście nie. Na szczęscie firma ma wiele innych kosmetyków bez lawendy w składzie. :)
UsuńTy to zawsze znajdziesz jakieś nieznane mi cudeńka ��
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość! :)
UsuńPrzy tak dobrej recenzji to na pewno mam ochotę kupić :-)
OdpowiedzUsuńNie zwracam aż tak uwagi na kremy. Gdy mróz, to staram się używać tłustego, żeby naczynka mi nie popękały.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki zupełnie. Co oprócz kremu maja jeszcze w ofercie?
OdpowiedzUsuńFirma ma spory asortyment, są kosmetyki do pielęgnacji i kolorówka, wszystko o dobrych, naturalnych składach.
UsuńFirma jest dla mnie nowością. Olejek tamanu także. Podsumowując, dzięki tobie jestem bogatsza o nową wiedzę. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńfajnie, że zniknęło wydzielanie sebum :)
OdpowiedzUsuńNie myślałam o zmianie pielęgnacji na naturalną.. Nie znam tej firmy, ale być może kiedyś wypróbuję tego kremu, bo wydaje mi się, że jest idealny dla mojej cery. Najważniejsze, że Tobie przypadł do gustu ;)
OdpowiedzUsuńMarki nie znam ale jak nadaje się jako baza to chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńAle mało tego kremu :/
OdpowiedzUsuńTo standardowa pojemność jak na krem w słoiczku, większośc powszechnie dostępnych kremów ma po 50 g. :)
UsuńOh, podeślę tu moją ukochaną, która powinna wypowiedzieć się bardziej obszernie o tej magicznej miksturze :)))
OdpowiedzUsuńPolecam Ukochanej zajrzeć od mnie! :)
UsuńOj tak - prezentuje się pięknie - mam ochotę pogrzebać w tym słoiczku :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go nakładać pod podkład! Mam wrażenie, że wzmacnia krycie. Przyjemna konsystencja i zapach. Na widoczne efekty póki co czekam:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, też zauważyłam że krycie jest bardziej trwałe. Oby efekty nie zawiodły, mnie zachwyciły! :)
UsuńFirma szlachetnie postępuje:) Rzadko to można spotkać:)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale zainteresowałaś mnie tym kosmetykiem, marką i pudełkiem sybskrypcyjnym. Zaraz idę o nim poczytać. Lubię naturalne kosmetyki!
OdpowiedzUsuńnie znam ani firmy ani produkty nie rzuciły mi się w oko jednak po twoim wpisie i zdjęciu wybrałabym ten krem w ciemno po opakowaniu jest eleganckie..;)
OdpowiedzUsuń