Harda Horda - Antalogia opowiadań

Bardzo lubię fantastykę, a opowiadania to obecnie jedna z moich ulubionych form. Ucieszyłam się, gdy ukazała się zapowiedź Hardej Hordy - książki, a raczej grupy, która połączyła aż dwanaście pisarek fantasy. Celem powstania HH było pokazanie wszystkim tym, którzy krytykują literaturę fantastyczną, science fiction, pisaną przez kobiety (a wierzcie mi - takich nie brakuje), że są one równie uzdolnionymi pisarkami, które piszą bardzo dobre fantasy. Po przeczytaniu stwierdzam, że warto było. Nie lubię, jak i one, przyczepiania metek typu literatura kobieca i ładowania wszystkiego do jednego wora. W tej książce udowadniają, że ma tu mowy o żadnych cukierowych historiach z romantycznym wampirem w tle, że Harda Horda potrafi zabrać nas na granice rzeczywistości i magii, a w historiach tych leje się prawdziwa krew, nie czerwony brokat, tajemnicze stworzenia nie z tego świata budzą grozę, tak jak wizje przyszłej apokalipsy.



Dwanaście autorek i dwanaście niezwykłych opowiadań. Przyznaję, że głównie sięgnęłam po ten zbiór ze względu na jedną z moich ulubionych pisarek Anetę Jadowską, ale byłam także ciekawa twórczości pozostałych pań. Bardzo lubię poznawać nowych autorów, a po przeczytaniu opowiadań na pewno sięgne po ich pozostałe utwory.

Chciałam napisać kilka słów o każdym z opowiadań, ale myślę, że rozpisałabym się tak, że ciężko by było skończyć ten post. Dlatego pokuszę się o ogólne wnioski. Chciałam również wskazać, które z opowiadań najbardziej mi się podobały, ale... Podobały mi się wszystkie! Każde z nich ma inny, wyjątkowy klimat. Każda z autorek wprowadza nas w swój fantastyczny świat, od którego aż szkoda się odrywać. Naprawdę wiele z historii ma potencjał na całą książkę lub nawet serię. Bardzo czekam na dalsze losy nerkomanty Noah'a i jego towarzyski Lilijas oraz oczywiście Maliny Koźlak. 


Opowiadania, z którymi spotykamy się w antalogii Harda Horda przyprawiały o wiele emocji. Było śmiesznie, jak na przykład z apokalipsą zombiaków, które główna bohaterka odgania niczym namolne szczeniaczki. Było mrocznie i tajemniczno, szczególnie o dreszczyk przyprawiało opowiadanie, w którym pozornie wesoła piosenka o jaworowych ludziach doprowadza do tragedii wśród grupki dzieci. Wizje postapokaliptycznego świata odkrywamy w kilku opowiadaniach, wraz z ich bohaterami poznajemy świat po katastrofach naturalnych, również tych związanych z rozwojem technologii. 

Zawód nekromanty, choć w odpowiednich warunkach bywa intratny, nigdy nie cieszył się szczególnym poważaniem. Prosty lud trochę nekromantów się brzydził, trochę lekał, a przedstawiciele arystokracji bywali pod tym względem niewiele lepsi. W umysłach większości ludzi wciąż pokutowała wizja czarnego maga rodem z bajań: cuchnącego padliną, z ziemią za paznokciami, w czarnej peleryni i najlepiej z amuletem sporządzonym z ludzich zębów.
M. Kubasiewicz "Dokąd odeszły cienie"

W Podmorskim Mieście nie wolno nam posiadać zegarów ani kalendarzy. Każda zauważona próba kontoli czasu skutkuje karą. Doktor Roosje mówi, że to właśnie dało początek cywilizacji, która doprowadziła do katastrofy klimatycznej. Człowiek niepotrzebnie zaczął liczyć zachody słońca, dzielić dni na godziny, obserwować gwiazdy przesuwające się po nieboskłonie.
A. Hrycyszyn "Z góry nie patrzą"

Zrobiłam krok w stronę najbliższego zombi, wymachując mu młotkiem przed nosem.
- A kysz! Kysz!
Nie mogłam, po prostu nie mogłam go uderzyć. Trzask pękajacej kości, lejąca się krew, a może i jakiś zielony śluz. Ohyda! 
E. Białołęcka "Tylko nie w głowę" 

Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić Was do lektury tego zbioru. Piękne wydanie w twardej oprawie, spójna grafika, cudowne ilustracje - ta książka to miazga! Mam nadzieję, że Harda Horda powróci kiedyś z kolejnych zbiorem, na pewno będę jedną z pierwszych czytelniczek. Póki co polecam się zapoznać z tą antalogią.


Komentarze

  1. Myślę, że fajnie będzie zabrać ją na wakacje

    OdpowiedzUsuń
  2. Nam na półce Hardą Hordę, czeka na przeczytanie :) lubię takie zbiory opowiadań można poznać różne oblicza tego samego gatunku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie. Wpiszę na listę moich urlopowych tytułów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęcająco opisałaś. 12 histori, to musi być fajne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla miłośników gatunku to zachęcające i kolekcjonerskie wydanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię fantastyki, ale chyba czasami trzeba sięgac po nią, aby się przekonac.
    Ciekawa recenzja książki.
    Pozdrawiam!
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  7. 12 historii to może być wyjątkowo wciągająca powieść:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzadko sięgam po krótkie formy, zdecydowanie wolę dłużej przebywać w świecie wyobraźni, ale czasem, kiedy czasu mało, i na takie się decyduję. Książkę będę miała na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za fantastyka, ale nie przekreslam. Zbior opowiadan roznych roznych autorow brzmi ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam tę książkę zaraz po jej premierze i byłam po prostu zachwycona. Większość opowiadań bardzo przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za fantastyką, ale ostatnio trafiłam na kilka książek, które udowodniły mi, że można stworzyć fajną tres w oparciu o elementy fantastyki

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię fantastyki. Nie sięgnęłam nawet po klasyki gatunku. To kompletnie nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mój gatunek literacki, ale świetnie opisane!

    OdpowiedzUsuń
  14. zamówiłam, nie mogłam się oprzeć ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Kochasz czytać książki? Zarejestruj się i otrzymaj za darmo książkowe nowości!

Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Popularne posty