Wielki Następca - Anna Fifiled
Wielki Następca. Niebiańskie przeznaczenie błyskotliwego towarzysza Kim Dzong Una. Tak brzmi pełny tytuł tej biografii o trzecim z roku Kimów. Kolejna świetna premiera książkowa w tym roku, obok której nie
mogłam przejść obojętnie. Tym bardziej, iż ostatnio oglądałam dokument o
koreańskim władcy, który naprawdę mnie zainteresował. Jest to bowiem postać, która nie tylko wzbudza strach wśród mieszkańców Korei Północnej, ale równiez intryguje i zadziwia oraz budzi kontrowersję na całym świecie.
Młody Kim odbierał nauki w Szwajcarii, był fanem amerykańskiej
koszykówki i można by pomyśleć, że jego światopogląd ulegnie zmianie.
Nic bardziej mylnego. Kiedy Wielki Następca ogłosił, że naród koreański
nie będzie musiał już zaciskać pasa, jednak ucisk aparatu władzy wcale
się nie zmniejszył, wręcz w pewnych kwestiach się wzmocnił. Jednak Kim nie istniał by, gdyby nie wsparcie koreańskich elit, które żyją jak w pączki w maśle w odzworowanej dzielnicy Manhattan na ulicach Pjongjangu. W międzyczasie wrogowie reżimu wciąż cierpią z niedożywienia, a w obozach więziennych w uwłaczających warunkach, wciąż są torturowani i umierają ludzie.
Anna Fifield włożyła wiele pracy w napisanie tej
biografii, przybliża nie tylko żywot Kim Dzong Una, ale historii jego
rodziny i Korei Północnej. Wiele osób, z którymi rozmawiała to osoby, które uciekły do innych krajów lub Korei Południowej. Niektórzy zbiegli z obawy przed własnym życiem, które zostało zagrożone po zmianie władcy, inni, choć dobrze im się żyło, mieli dość ciągłego uważania, aby nie narazić się władzy. W tym kraju bowiem bez wielu łapówek nie ma szans na zarobek czy nawet naukę w szkole, a człowiek może podpaść nawet zbyt słabym klaskaniem i entuzjazmem podczas wystąpienia wodza.
Czytając tę książkę momentami miałam wrażenie, że mam do czynienia z powieścią science-fiction. To wszystko dlatego, że nieprawdopodobne jest to, w jaki sposób żyje się w Korei Północnej, a propaganda jest tak absurdalna, że wręcz nie do uwierzenia. W tym kraju jednak nie można niczemu się sprzeciwiać czy poddawać wątpliwości wspaniałości i umiejętności Kim Dzong Una. Uważany jest bowiem za bóstwo.
Książka ta to świetna pozycja dla każdego, kto chce poznać bliżej historię tego kraju oraz rodziny Kimów, oczywiście te prawdziwą, nie propagandę jaką sieje partia w Korei. Napisana jest naprawdę ciekawie i wyjątkowo dobrze się czyta, jest bardzo wciągająca. Autorka zna bowiem ten kraj od podszewki i poświęciła wiele czasu na rozmowy z jego mieszkańcami.
www.czytampierwszy.pl
www.czytampierwszy.pl
Ja tak dokładnie nie wiem co jest czyją propagandą. Dopiero prawdy, tej serio, dowiemy się wiele lat po upadku reżimu.
OdpowiedzUsuńOj tak.... kiedyś interesowałam się Koreą, byłam zaskoczona, i też miałam wrażenie że to jak jakiś inny świat...
OdpowiedzUsuńOjej, zdecydowanie sięgam po inne klimaty. Ładne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńTo chyba raczej pozycja nie dla mnie, nie moja tematyka więc tym razem odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńJak ktoś lubi takie tematy, to świetna propozycja.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie za bardzo moje klimaty.
OdpowiedzUsuńRaczej dla fanów tego regionu.
OdpowiedzUsuńCzytając książki z takiej tematyki, wyrabiamy sobie również pogląd na bliskie nam otoczenie.
UsuńNie wiedziałam, że to wydawnictwo wydało ten tytuł!
OdpowiedzUsuńZ zainteresowaniem sięgnę po książkę, tytuł już zapisuję. :)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę sami nie wiemy co jest prawdą a co kłamstwem. Niestety tajemnica goni tajemnicę, kiedy to wszystko wyjdzie na jaw nie wiemy.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja. Tak jak normalnie nie lubię biografii, tak na tą bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńZawsze mnie intrygowało, jakim cudem facet, wychowując się na Zachodzie i widząc na własne oczy, że świat nie wygląda tak, jak uczy oficjalna propaganda, po powrocie do kraju stał się jeszcze gorliwszym tej propagandy wyznawcą. Zwłaszcza że nie był aż tak trzymany pod kloszem, miał kontakt z rówieśnikami, uczył się w "normalnej" szkole itd. Może po prostu jak ci całe życie wmawiają, że jesteś bóstwem, to wolisz żyć w tej świadomości ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to może być bardzo mocną lekturą. Z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam z przyjemnością! To co tam się dzieje, podpada pod fantastykę ale to prawda. Póki jego władza nie upadnie, tym ludziom żyć będzie ciężko...
OdpowiedzUsuń